niedziela, 12 sierpnia 2018

365 dni

Cześć Robaczki, 

właśnie skończyłam czytać książkę tatuażysta z Auschwitz. Jestem tak pełna niepewności i uczuć, że nie jestem w stanie Wam sklecić nic konkretnego. Więc dzisiaj zajmę się książką, którą skończyłam w zeszłym tygodniu jak miałam ochotę na coś 'lekkiego' i odmóżdżającego. Mowa o 365 dni od Blanki Lipińskiej. 



data wydania: 4 lipca 2018

liczba stron: 496

kategoria: Literatura obyczajowa i romans

język: polski














Książka opowiada o życiu Laury, które zmieniło się diametralnie po wyjeździe z chłopakiem i przyjaciółmi na wakacje na Sycylie. Dziewczyna została porwana przez włoskiego szefa mafii.  Mężczyzna kilka lat wcześniej przeżył zamach na swoje życie. Postrzelony kilka razy prawie umarł – a kiedy jego serce przestało bić, przed oczami zobaczył dziewczynę, a dokładnie Laurę Biel. Gdy przywrócono go do życia, obiecał sobie, że odnajdzie kobietę, którą zobaczył. No i tą kobietą okazała się nasza główna bohaterka. Jestem w szoku, że po takim opisie na lubimyczytać.pl książka okazała się tak słaba. Jest w niej dużo przemocy, dużo seksu i jeszcze więcej przemocy. Za to mało jest myślenia przez główną bohaterkę, sama dziewczyna nie wie czego chce. Z jednej strony boi się swojego oprawcy a z drugiej ją kręci. No serio? Jak można być przerażoną małą dziewczyną a 3 strony później wskoczyć mu do łóżka. Przez długi czas zastanawiałam się co napisać o tej książce pozytywnego. No wiec tak, książkę się łatwo czyta – serio, jest to duży plus! Drugim plusem wydaje mi się pomysł na książkę – motyw wyśnionej dziewczyny (trochę nierealne jak na książkę niefantastyczną), następnie motyw „porwania” i przetrzymywania też jest okej. Reszta moim zdaniem szkoda słów. Tyle ode mnie na temat tej książki.

Niedługo pojawi się opinia na temat tatuażysty z Auschwitz. Książka mną wstrząsnęła ale powoli dochodzę do siebie. Do napisania Robaczki! Zapraszam na insta: oczami_rudej. Tam jest mnie trochę więcej :)

wtorek, 7 sierpnia 2018

Podsumowanie miesiąca.


Cześć,
lecimy z podsumowaniem lipca. W lipcu łącznie przeczytałam 7 książek.



    • Artemis Fowl tom 2 „arktyczna przygoda” – Eoin Colfer
    • Artemis Fowl tom 3 „kod wieczności” – Eoin Colfer
    • Genialna przyjaciółka – Elena Ferrante
    • Żółwie, aż do końca – John Green
    • Trafny Wybór- J. K. Rowling
    • Hashtag – Remigiusz Mróz


Jest to dosyć dobry wynik jak na obowiązki, które ostatnio zajmują mój czas, ogarnianie studiów, pracy, mieszkania itp., itd. A Wy ile przeczytaliście? Pobijacie swoje rekordy? W sierpniu mam zamiar zrobić sobie maraton czytania przez 24h! Bierzecie udział w takich zabawach? Ja jestem ciekawa czy wytrzymam.

Cykl o Artemisie będę ciągnąć dalej z racji tego, że uwielbiam świat wykreowany przez autora. Cała seria opowiada o niezwykle inteligentnym chłopcu, który dowiaduje się o magicznym świecie wróżek. Historia zaczyna się w momencie gdy zostaje porwany jego ojciec, którego głównym zajęciem jest prowadzenie interesów rodu Fowlów, przestępczych interesów. W momencie gdy mężczyzna znika, Artemis czuje się w obowiązku pociągnąć je dalej pomimo swojego młodego wieku.



Na temat Genialnej przyjaciółki nie było recenzji bo, bo, bo bo. Bo sama nie wiem, mam mieszane uczucia odnośnie tej pozycji. Pomysł mi się podobał, główna bohaterka prawie mi się podobała. Relacja między dziewczynami ładnie pokazała jak to wygląda w większości przyjaźni między dziewczynami w młodym wieku. Kurcze, w sumie coś by mi się uzbierało do pogadania o tej książce. Może faktycznie coś naskrobię. Co Wy na to? :)


Pomimo tego, że ciężko mi się czyta książki Johna Greena ta w moim odczuciu była dobra. Przyjemnie się ją czytało i przede wszystkim szybko. Połknęłam ją w jeden wolny wieczór. Łącznie 5h zajęło mi jej przeczytanie. Myślę, że to dobry wynik. Książka lekka w odbiorze mimo tego, że porusza poważniejsze tematy. Powieść w większej mierze opiera się na zbzikowaniu głównej bohaterki jednak możemy doczytać się też innych ciekawych wątków, które razem tworzą dosyć dobrą pozycję w naszej biblioteczce. Więcej szczegółów w linku poniżej. :)



Trafny wybór czytałam ponad rok. Uwielbiam autorkę i książki pisane przez nią, prawie każdą! Ta jednak zajęła mi dużo czasu bo było tam mnóstwo polityki, właściwie książka się na niej opiera i toczy się cały czas wokół niej. Nie lubię takich klimatów.

Hastag. Tutaj to już nie wiem co powiedzieć. Najwięcej opowiedziałam w poście, do którego napisania zbierałam się około tygodnia. Tyle emocji się we mnie spierało, że sama nie wiedziałam co myślę. Sytuacja jednak uległa zmianie i już wiem co myślę. Więcej przeczytajcie sami. :P



Mój plan na sierpień?



Endgame: Wyzwanie, Klucz Niebios, Reguły gry. Wszystkie 3 tomy!
Małe życie – na zdjęciach książka wydaje się cienka a w rzeczywistości jest to dobry kawał książki! ;o jestem w szoku
Tatuażysta z Auschwitz – no po prostu muszę
Seth & Greyson – Jessica Sorensen (tak, po angielsku!) A Wy czytacie książki w językach obcych?

To jest moje must read na sierpień :) ponadto chciałabym chociaż zacząć odświeżać sobie serię Pottera :) zobaczymy jak mi to wyjdzie. Pogoda jest taka ładna, że aż szkoda siedzieć w domu.

czwartek, 2 sierpnia 2018

Hashtag.

Cześć! 

Dzisiaj o bardzo sławnym polskim pisarzu - Remigiuszu Mrozie. Jest to pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam, nie przepadam na kryminałami/thrillerami itp. Sięgnęłam po nią ze względu na mnóstwo rozbieżności między zdaniami ludzi. Jedni uważają książkę za słabą - człowiek, który wydaje tyle książek w roku nie może pisać dobrze. Inni sądzą, że książka jest niesamowita i wciąga - jak jego każda inna książka. Po przeczytaniu mnóstwa opinii stwierdziłam, że muszę wyrobić sobie swoją własną a jedyną taką możliwość miałam przez przeczytanie książki. I oto jestem! 





Zacznę od tego, że nie jestem fanką kryminałów, sama nie wiem czemu, chyba głównie dlatego, że ciągle ktoś tam ginie :P czasem przeczytam kryminał polecony przez kogoś ale mało kiedy mi się to zdarza. Dobra, zacznijmy o książce. Więc tak, mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Wrażenie to jest skutkiem kilku czynników. Książka mogłaby być o conajmniej kilkanaście stron krótsza, czasem miałam wrażenie, że autor na siłę próbuje wymyślić kolejne wydarzenia/postacie byle nie kończyć książki. Zraziło mnie trochę to, że na początku książki autor ukazał nam Stracha jako osobę winną całemu zamieszaniu przez co chciałam zakończyć swoje czytanie w połowie pozycji nie brnąć do końca (znanie końca na początku czytania? Słabe!). Moim zdaniem za mało były ukazane postacie "poboczne", które są równie ważne jak główny bohater! 

Hm, co do głównej bohaterki to... nie rozumiem jak można tak spieprzyć główną postać! No hellooooł. Gruba, zakompleksiona dziewczyna, która zakochuje się w swoim wykładowcy? Błagam. Ledwo brnęłam przez książkę przez tak słabo wykreowaną główną postać. Powinna ona ciągnąć fabułę, coś robić, coś zmieniać, mieszać. A tak naprawdę miałam wrażenie, że czy ona jest czy by jej nie było - większej różnicy nie ma. Poza tym, że wprowadza do książki mnóstwo narzekania jaka ona gruba, tłusta i ciężka a nic z tym nie robi. Chodzi na długie spacery, w trakcie których wcina bounty. Really? Moje odbieranie postaci może wynikać z tego, że osobiście nie lubię takich ludzi. Nie zmienia to jednak faktu, że przez główną bohaterkę ciężko mi było czytać książkę. Dobrnęłam do końca tylko i wyłącznie dzięki swojemu uporowi który kazał mi nie zostawiać zaczętej książki. Jedyne co podobało mi się w tej bohaterce to nawiązanie do jej choroby z pamięcią. Był to chyba jedyny ciekawy aspekt jej życia i moim zdaniem Pan Remigiusz mógł to trochę dalej pociągnąć a zostawić już temat otyłości :) 

Dobra, dobra ale żeby nie było, że książka ma same minusy. 

Przejdźmy do tych dobrych rzeczy. Jak już wspomniałam wcześniej podobała mi się wspomniana/opisana choroba psychiczna (chyba tak można to nazwać) głównej bohaterki. Wielkie chapeau bas dla autora za całą fabułę tzn. za wkręcenie w wątek paczkomatów. Człowiek w trakcie książki dochodzi do wniosku, że w sumie to może zdarzyć się każdemu. No bo kto dostając SMS z paczkomatu nie pójdzie i nie odbierze paczki? Każdy by to zrobił. Po przeczytaniu książki ja się nad tym zastanowię 3 razy czy faktycznie coś zamawiałam! Dooobra, kolejna rzecz. Zakończenie! Robi całą książkę. Po skończeniu byłam mega szczęśliwa, że zdecydowałam się ją skończyć, nie wyobrażacie sobie tego. Dla zakończenia warto się męczyć z główną bohaterką. Serio. 

Ocena książki po przeczytaniu zakończenia skoczyła z - 6/10 do 7/10.

piątek, 27 lipca 2018

Żółwie aż do końca.




Zacznę od tego, że… Nie lubię książek Johna Greena. Nie wiem czemu, w 99% zwyczajnie mi się nie podobają. Poniżej jest opisany ten wyjątkowy 1%!

Dzisiaj przybywam z książką z mojej listy 44 do przeczytania. Jestem nią wprost zachwycona. Wydaje mi się, że to z powodu głównej bohaterki, z którą się trochę utożsamiam. Ale od początku.

Książka opowiada o życiu z pozoru normalnej dziewczyny. Toczy się ono jak większości standardowych nastolatków, szkoła, dom, problemy rodzinne, przyjaciele, miłości i  „clostridium difficile”.

To ostatnie to bakteria. Skutkiem zarażenia się nią może być śmierć. Jest to największy lęk dziewczyny. Każdego dnia w jej głowie pojawia się spirala myśli, która prowadzi do jednego miejsca „śmierć przez zarażenie się „clostridium difficile”. Dziewczyna na różne sposoby próbuje uniknąć zarażenia bakterią, na palcu zrobiła sobie ranę, z której upuszcza krew za każdym razem jak do jej głowy wpada myśl o zakażeniu. Czyli dosyć często.

Spirala myśli, która trawi bohaterkę przez prawie całą powieść jest niesamowicie życiowa i rzeczywista. Każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie. Każdy z nas ma czasem myśli, które tłoczą się wokół siebie jak spirala, która się zacieśnia, zacieśnia aż w końcu nie ma miejsca na nic innego.

Powieść w większej mierze opiera się na zbzikowaniu głównej bohaterki, jednak w tle  ciągną się też inne ciekawe wątki. Jednym z ciekawszych jakie występują są relacje rodziny Picketta a dokładniej ojca z synami, z pozoru wydaje się, że ojciec nie do końca jest zainteresowany i zaangażowany w rodzinne życie. Dopiero pod koniec książki okazuje się, że było trochę inaczej. Kolejnym dosyć ciekawym wątkiem jest uczucie Azy do Davisa i odwrotnie. Uwielbiam ich rozmowy, ich przeżycia i przygody, wspólne oglądanie gwiazd, filmów o kosmosie. Ale tak brawurowe spieprzenie związku i uczucia mogło się pojawić tylko w książce, jakby nie patrzeć, młodzieżowej. Najmniej ciekawym, moim zdaniem, wątkiem było rzekome śledztwo w poszukiwaniu ojca Davisa. No niestety ale śledztwem nie można nazwać znalezienia kamery i zdjęcia oraz wzięcia pieniędzy no i kilku przypadkach, które po sobie nastąpiły co skutkowało znalezieniem ojca chłopców.

Szkoda mi się zrobiło młodszego brata Picketta. W pewnych momentach miało się wrażenie, że po zniknięciu ojca nie do końca wiedział co się dzieje. Jednak chłopak był na tyle bystry i ogarnięty, że zauważył podpowiedzi w notatkach ojca i poprosił o pomoc.

Ps. Dzisiaj odbieraj swój pierwszy mondrivebox! Kolejny post będzie o moich wrażeniach odnośnie Boxu!

niedziela, 22 lipca 2018

Artemis Fowl - Arktyczna przygoda


Książki o Artemisie od samego początku mnie zachwyciły. Aktualnie skończyłam trzeci tom serii.  Świat zbudowany przez autora prawie od podstaw jest tak złożony, że z każdym kolejnym tomem jestem coraz bardziej w szoku a cykl wciąga mnie niesamowicie.





Cała seria opowiada o niezwykle inteligentnym chłopcu, który dowiaduje się o magicznym świecie wróżek. Historia zaczyna się w momencie gdy zostaje porwany jego ojciec, którego głównym zajęciem jest prowadzenie interesów rodu Fowlów, przestępczych interesów. W momencie gdy mężczyzna znika, Artemis czuje się w obowiązku pociągnąć je dalej pomimo swojego młodego wieku.



UWAGA MOŻLIWY SPOILER


W mojej recenzji będę mówić o drugim tomie cyklu pod tytułem "Arktyczna przygoda". Zaczyna się on od wizyty Artemisa u psychologa szkolnego Po. W trakcie tej rozmowy moim zdaniem chłopak bardzo wybiela swojego ojca, który zaginął gdy Rosyjski wywiad zatopił statek Gwiazda Fowlów. 

Chłopak po jego zniknięciu czuł się w obowiązku utrzymać dobry stan rodziny poprzez kontynuowanie zaczętych interesów ojca. Nie muszę chyba mówić, że interesy te były nielegalne? Chłopak jest bardzo bystry i zawzięty, jest to ukazane w książkach na milion różnych sposobów - zaczynając od tego, że nauczył się języka Rosyjskiego kończąc na tym, że wymyśla różne skomplikowane plany, które bardzo często się sprawdzają. Artemis jest też bardzo wrażliwy, ukazuje to uczucie jakim darzy swojego ochroniarza Butlera, z którym zna się od zawsze i spędza prawie całe dnie oraz sposób w jaki traktuje matkę.

Angelina Fowl po stracie męża załamała się psychicznie. Jej jedynym pocieszeniem były wspomnienia do momentu aż stały się one ważniejsze niż rzeczywistość. W pierwszym tomie Artemis kupił jej zdrowie psychiczne zawierając pakt z wróżką Holly, żeby mógł skupić się na poszukiwaniach ojca. Skutkiem powrotu do zdrowia psychicznego Angeliny było zapisanie Artemisa do Doktora Po. 

Wróżka, z którą Artemis zawarł pakt w poprzednim tomie bardzo naraziła się SKR (taka wróżkowa policja) w związku czym została zdegradowana do czuwania przy nasłuchu pełniąc służbę wartowniczą przy kanale E37. Wspólne przygody jakie przeżyła kapitan Nieduża z chłopcem zbliżyły ich do siebie i pomimo początkowej niechęci polubili się nawzajem. 

Jeżeli chodzi o fabułę tomu 2 to książka rozpoczyna się, tak jak wspomniałam wcześniej, od wizyty Artemisa u szkolnego psychologa oraz o opowieści o aktualnym zajęciu kapitan Holly. Następnie przedstawiona jest scena podczas, której dowiadujemy się, że sprzęt SKR też można oszukać, co na początku wydawało się niemożliwe. Jak się okazuje wystarczyły odblaskowe hełmy, foliowe kombinezony i dało się to zrobić. Dzięki temu jednak oddziały SKR domyśliły się, że za całym atakiem i fabryką baterii nie stoją gobliny, które są za głupie na wymyślenie tak sprytnego planu. Kolejna scena w książce odkrywa przed nami informacje, że ojciec Artemisa najprawdopodobniej żyje. Chłopiec dowiaduje się o tym poprzez filmik, który otrzymał jego ochroniarz i natychmiast opuszcza spotkanie z psychologiem. Z podejrzeniem, że za atakami na świat wróżek stoi Błotny Chłopiec Holly zabiera go na przesłuchanie w trakcie, którego dobijają paktu, że wróżki pomogą Artemisowi odbić ojca a on pomoże im znaleźć osobę, która stoi za intrygą. Jak się okazuje za całym planem ataku stoi Koboi, dziewczyna, która zaopatruje SKR w broń i technologię oraz były kapitan SKR Pałka. Po rozgrywającej się bitwie w siedzibie SKR wróżki łapią podejrzanych. Ustalają plan odbicia ojca Artemisa i mężczyzna ląduje w szpitalu aby mógł dojść do siebie. 


Całą serię serdecznie już teraz polecam! 
zapraszam na blogowego insta: oczami_rudej!!


czwartek, 19 lipca 2018

Książkowe plany.

Cześć! 

Dzisiaj przychodzę do Was z czymś innym niż zazwyczaj :) Poniżej znajdziecie 44 książki, które chciałabym przeczytać do końca tego roku – podzielone tematycznie. Mam nadzieję, że mi się to uda ale zobaczymy bo znając mnie będę czytać wszystko tylko nie to co jest na liście :P

Literatura współczesna
  • Małe życie – Hanya Yanagihara
  • Patrick Melrose – Edward St. Aubyn
  • Dziecko śniegu – Eowyn Ivey
  • Krótka historia siedmiu zabójstw – Marlon James
  • Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafón
  • Gra anioła - - Carlos Ruiz Zafón
  • Więzień nieba - Carlos Ruiz Zafón
  • Labirynt duchów - Carlos Ruiz Zafón
Horror
  • Dziewczyna z sąsiedztwa – Jack Ketchum
Literatura obyczajowa i romans 
  • Sekrety letniej nocy – Lisa Kleypas
  • 365 dni – Blanka Lipińska
  • Jesteś moim zawsze – M. Leighton
  • Dziewczyny chcą się zabawić – Adrianna Michalewska, Izabela Szolc
  • Ogród Zuzanny – Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Thriller/sensacja/kryminał
  • Chłopiec, który widział – Simon Toyne
  • Hashtag – Remigiusz Mróz
  • Surogatka – Louise Jensen
  • Chemia śmierci – Simon Beckett
  • Dzień jak dzień - Simon Beckett
  • Zapisane w kościach - Simon Beckett
  • Szepty zmarłych - Simon Beckett
  • Wołanie grobu - Simon Beckett
  • Niespokojni zmarli - Simon Beckett

Literatura młodzieżowa
  • Twój Simon – Becky Albertalli
  • Uwięzione – Natasha Preston
  • Wróć jeśli masz odwagę – Estelle Maskame
  • Księga kłamstw – Teri Terry
  • Zresetowana – Teri Terry
  • Co zdarzyło się w Lake Falls – Artur K. Dormann
  • Żółwie aż do końca – John Green
  • Dwór cierni i róż – Sarah J. Maas
  • Dwór mgieł i furii – Sarah J. Maas
  • Dwór skrzydeł i zguby - – Sarah J. Maas

Biografia/autobiografia/pamiętnik
  • Tatuażysta z Auschwitz – Heather Morris
Fantastyka, fantasy, science fiction
  • Prawdodziejka – Susan Dennard
  • Demon Luster – Martyna Raduchowska
  • Misja 100 – Kass morgan
  • Dzień 21 - Kass morgan
  • Powrót na Ziemię - Kass morgan
  • Wybrana przez księżyc – Karolina Urbaniec
  • Modyfikowany węgiel – Richard Morgan

Poradniki
  • Jak stać się szczęśliwym człowiekiem – Ania Kęska

Literatura faktu 
  • Szczęśliwy jak Łosoś – Anna Kurek
Literatura piękna
  • Jak zawsze – Zygmunt Miłoszewski

A Wy macie swoją listę książek do przeczytania? Ja czasem mam wrażenie, że mi życia nie starczy! 

Ponad to już za 2-3 dni zapraszam na recenzję cyklu, który z każdym kolejnym tomem mnie zaskakuje i jestem nim wprost zachwycona.

sobota, 14 lipca 2018

Trafny wybór.

Znowu wracam po dłuższej przerwie, dzisiaj porozmawiamy o książce autorki Harrego Pottera - J. K. Rowling. Mowa o książce pod tytułem trafny wybór. Zaczełam ją czytać w zeszłym roku wiosną w momencie gdy kupiłam ją za absurdalną cenę 13 zł. Oczywiście do jej przeczytania skłoniło mnie nazwisko autorki, serię o Harrym i wszystkie jej smaczki połykam do tej pory jak pelikan. 



Przechodząc do sedna. 

Wszystko co dzieje się w książce jest zapoczątkowane śmiercią Barrego, przewodnicząceg Rady Gminy.  Ta niespodziewana śmierć pogrąża małe miasteczko w chaosie. Mężczyzna walczył o dobro ludzi, którzy przez większość mieszkańców Pagford uznawani byli za gorszych. Dzięki swojej niesamowitej osobowości wywalczył spokój dla mieszkańcow Fields. Jednak teraz po jego śmierci sprawa wydaje się przegrana.  Wszyscy zaczynają zadawać sobie pytanie kto przejmie władzę po Barrym? Jak daleko posunie się konurencja? W toku wojny o miejsce w zarządzie na wierzch zaczynają wychodzić tajemnice mieszkańców miasteczka. Publikowane są one na stronie Pagford przez użytkownika o loginie Duch_Barrego. Wbrew pozorom nie jest to jedna osoba a trójka nastolatków, którzy w ramach młodzieńczego buntu chcą się odegrać na swoich rodzicach. Czy im się uda? Jakie będą tego konsekwencje? Przeczytajcie. 

Pomimo tego, że książkę czytałam bardzo długo (rok!) jest ona książką dobrą. Bardzo odczuwalny jest w niej aspekt polityki, co mnie osobiście odrzuca, jednak w takim samym stopniu, jak nie większym, przyciąga w tej książce opowieść o wpływie jednego człowieka na drugiego. O relacjach między członkami rodziny, przyjaciółmi, nastolatkami z jednej klasy w szkole, wrogami. Książka bardzo dobrze ukazuje dwulicowość ludzkiego charakteru. Co ja osobiście bardzo cenię czytając. 

Tyle na dzisiaj, zamierzam zacząć nowy cykl o moich ulubionych cytatach. Co Wy na to? Dajcie znać! 

Ps. ruszył instagram, zapraszam: oczami_rudej

sobota, 12 maja 2018

Dziewczyna na miesiąc.

Książki nie wymagające zbytniego myślenia nadal się mnie trzymają. W sumie jednak jestem z tego zadowolona, w końcu nie zawsze trzeba czytać poważne książki. Moim zdaniem z każdej książki można bardzo wiele wyciągnąć.



Ostatnio wsiąknęłam w serię „Dziewczyna na miesiąc” Audrey Carlan. Cała seria w ogólnym wydźwięku bardzo mi się podobała jednak miała kilka niedociągnięć o których za chwile.

Fabuła:
Książki opowiadają o dziewczynie, która przez długi swojego ojca alkoholika musiała zacząć pracować jako dziewczyna do towarzystwa. Jednak nie myślcie sobie, że to zawód zwykłej dziwki. Dziewczyna miała podpisywane kontrakty z mężczyznami, którzy potrzebowali pokazać się z ładną kobietą, zazwyczaj nie wymagało to niczego więcej poza wyglądem i dobrym kontaktem z ludźmi. Mia, nasza główna bohaterka, jak się okazuje świetnie sobie radzi z tym zajęciem. Ma wielkie szczęście do swoich Klientów, w większości są to dobrzy, kulturalni mężczyźni, którzy nie wymagają od niej zbyt wiele. Sprawy jednak nie wyglądają tak łatwo i przyjemnie jakby się wydawało. Dziewczyna obiecała sobie, że będzie to dla niej tylko zabawa i żadnych uczuć. Już pierwszy Klient weryfikuje jej plany i delikatnie mówiąc zdecydowanie sypie się założenie, że nie będzie nic czuła. Mianowicie już do pierwszego klienta Mia zaczyna coś czuć, jest między nimi chemia i uczucie, że są dla siebie jedynymi osobami na świecie. Jednak po miesiącu spędzonym z Wesem na Mie czekają kolejne miesiące, u kolejnych klientów. Czy ich świeże, delikatne uczucie wytrzyma próbę czasu i zaufania? Przeczytajcie a zobaczycie sami J

Bohaterowie:
Główna bohaterka nawet mi się podobała, dziewczyna, która mogła liczyć tylko na siebie i zawsze myślała o ludziach naokoło, niekoniecznie o sobie. Trochę przypominała mi mnie przez swoje zachowanie. W sumie jedyną taką rzeczą, która bardzo mnie w niej mierziła było jej ciągłe myślenie o seksie, każdego faceta, którego spotykała chciała przelecieć. Nawet geja! Dla mnie takie zachowanie wydaje się trochę nierealne, zwłaszcza, że dziewczyna kochająca jednego faceta nie powinna iść do łóżka z innym (ale to tylko moje zdanie).

Siostra głównej bohaterki, delikatna dziewczyna trochę oderwana od rzeczywistości. Dzięki swojej starszej siostrze nie musiała się martwić o przyziemne rzeczy typu zapłata za szkołę, jedzenie itp. a jednak nie była rozpieszczona, próbowała jak najmniej zamartwiać Mie.

Przyjaciółka Mii kobieta, która jest silna i niezależna i wydaje się nie do złamania. Do pewnego czasu. Bardzo pozytywna postać.

Niedociągnięcia:
Wydaje mi się, że autorka na siłę próbowała zrobić z książek erotyki, co nie do końca mi się podobało. Ilość seksu, bardzo często brutalnego, który był wszędzie sprawia, że fabuła staje się trochę nierealna.

Miłego czytania! I korzystajcie ze słońca i wiosny! Czekam na komentarze czy podoba Wam się moja działalność J

środa, 18 kwietnia 2018

Był sobie pies



Niesamowita książka, zabawna, pełna uczuć, tych dobrych i tych złych.  Książka nie jest ludzkim spojrzeniem na życie psów. Jest próbą spojrzenia na świat oczami psa i zaczynamy się zastanawiać czy jest w tym może ziarnko prawdy? Jest to opowieść o długim życiu ( a raczej kilku życiach) psa, który próbuje odnaleźć jego sens.Mamy okazje śledzić losy głównego bohatera już od jego pierwszych świadomych chwil, począwszy od życia, w którym jest bezdomnym szczeniakiem, przez naukę życia w prawdziwym kochającym domu, naukę pracy w policji oraz powrót do swojego "ulubionego" właściciela. Najciekawszą dla mnie rzeczą ukazaną w tej książce jest sposób w jaki nasz bohater wykorzystuje to czego się nauczył w poprzednich życiach, m.in. otwieranie furki, aportowanie, szukanie ludzi. Ciekawym jest czy dlatego jeden pies uczy się szybciej (kolejne jego życie) a drugi wolniej (pierwszy życie)? Nasz psi bohater ma mnóstwo przygód w swoich życiach w takcie których stara się odnaleźć ich sens. Dąży do pokazania ludziom czym jest miłość oraz, że w każdej chwili można zacząć kochać. Książka bardzo dobrze ukazuje również jak sposób wychowania i odnoszenia się do naszych pupilów może na nich wpłynąć, zaczynamy się zastanawiać czy my tak robiliśmy a jeśli tak to czy to było złe. Język jest bardzo prosty dzięki kilku zabawnym grom słownym pokazuje psi sposób patrzenia na świat ludzi oczami psów. Autor stworzył książkę, która w niezwykle oryginalny sposób oddaje psią wizję świata i proponuje zaskakującą i ujmującą odpowiedź na pytanie, czy psy idą do nieba. Autor opisuje również własną historię, zawierając w powieści wspomnienia chwil spędzonych ze swoimi psimi przyjaciółmi, zwłaszcza z towarzyszem dzieciństwa, labradorem Cammie. 

Książka mi się podobała, Lekka, łatwa do czytania, przystępny język i sposób pisania. Serdecznie polecam :) 

sobota, 7 kwietnia 2018

Światło, którego nie widać


Wiosna! W końcu. Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam. Jak się czujecie w te wiosenne dni? Ja mam tyle zajęć, że ciężko znaleźć czas na książkę. Na szczęście dni robią się coraz dłuższe więc myślę, że jakoś dam radę. Poniżej wstawiam Wam zdjęcie z pierwszego wiosennego spaceru w tym roku, pomimo, że mój luby nie jest zwolennikiem spacerów udało mi się go wyciągnąć na jeden :P a na koniec macie krótką recenzję książki. Miłej resztki weekendu!



A teraz recenzja
😊



Książka ta dostała nagrodę Pulitzera wszędzie mnóstwo opinii, że to najlepsza książka roku. Miałam wobec niej duże oczekiwania ale na oczekiwaniach niestety się skończyło. Jeżeli chodzi o moje odczucia to są one mieszane. Jednocześnie nie chciałam przestać czytać tej książki jak i mnie męczyła. Książka pokazuje złożoność charakteru ludzkiego. Faktem jest, że w książce jest bardzo duży wachlarz emocji. Mnie jednak trochę przerósł nadmiar informacji naukowych o falach radiowych, budowie radia (to zdecydowanie nie dla mnie). Jak każda książka w tematach wojennych szokuje mnie ilością przemocy. 

Książka głównie skupia się na historii dwóch osób dziewczynki i chłopaka. Poznajemy ich tak naprawdę jako dwójkę dzieci. Marie-Laure LeBlanc jest młodą, wrażliwą dziewczynką, która pomimo swojej ślepoty stara się brać z życia jak najwięcej. Dzięki ojcu jej życie jest ułożone ale też pełne radości. Drugą pierwszoplanową postacią jest Werner, który wychowuje się w sierocińcu razem ze swoją siostrą, chłopak odkrywa swój talent do naprawy odbiorników radiowych co pozwala mu uzyskać możliwość rozwoju. Obie postacie poznajemy co raz lepiej z każdą kolejną stroną. Poznajemy ich myśli, odczucia, obawy. 

Polubiłam dwójkę głównych bohaterów.  Niepewność Wernera w podejmowanych działaniach oraz pewność dziewczynki, że pomimo wszystko trzeba zrobić coś dobrego. Najbardziej jednak lubiłam postać Marie-Laure, sposób w jaki pojmowała świat pomimo braku wzroku, nauka topografii miasta z makiety stworzonej przez jej ojca. Nie wiem czy na jej miejscu ja miałabym tyle upartości i nie pozwoliłabym sobie się załamać. 

środa, 28 marca 2018

Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?

Dzisiaj trochę na poważnie. Po przeczytaniu tej książki długo nie mogłam się zebrać w sobie żeby coś o niej napisać. Przeraża mnie czasem ilość złych emocji, które posiadają ludzie. Jest to jedna z najbardziej wstrząsających książek jakie przeczytałam.

PONIŻEJ NA PEWNO SĄ SPOILERY.


Książka opisuje z rożnych stron historię koszmaru w ośrodku, przygotowań do procesu i samego niezwykle trudnego procesu z przesłuchaniami zastraszonych świadków.


Gdyby to była powieść stwierdziłabym, że autorka wyolbrzymia agresje powstałą w ośrodku. Jest to jednak reportaż a autorka właściwie w większości cytuje wypowiedzi wychowanków ośrodka i osób które miały z nim styczność. Nieczęsto wtrąca swoje własne przemyślenia.


Jest to opowieść o przyzwoleniu i o złych osobach. Przerażająca opowieść o cichym i głośnym przyzwoleniu na zło. Inaczej nie umiem tego nazwać. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, że w miejscu gdzie dzieci miały być bezpieczne, uczyć się jak wygląda prawdziwe życie, miłość, wsparcie  - otrzymały tylko ból i strach oraz wyrobiły sobie patologiczne nawyki, które uniemożliwiają powrót do normalności. Rzeczy które działy się w ośrodku spowodowały nieodwracalne zmiany w psychice każdego z jego wychowanków. Książka pokazuje prawdziwe oblicze sierocińca z Zabrza prowadzonego przez siostrę Bernadettę. Pod rządami jej i jej poprzedniczki siostry Scholastyki w ośrodku miejsce ma duża ilość przemocy. Dzieci za każde swoje przewinienie dostają okropne kary. m.in. są bite aż do krwi menażką, zmuszane do jedzenia – jeżeli zwymiotują to muszą zjeść własne wymioty. Na noc są zamykane w pokoju z kratami, bez łazienki, dostają wiadro do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Wielokrotnie nie są zamykani sami więc „załatwiają się” przy innych dzieciach co jest samo w sobie poniżające. Kolejną rzeczą, która mną wstrząsnęła jest brak jakiejkolwiek kontroli nad ośrodkiem. Każdy twierdzi, że kontrole powinna sprawować zakon. Serio?


Następną rzeczą jest znieczulica ludzi naokoło. Dzieci wielokrotnie wyglądały na bite, zaniedbane, wystraszone i nikt z tym nic nie zrobił. Jeżeli sygnalizowały dorosłym, że są bite Ci zgłaszali to do siostry dyrektor. Tej samej, która te dzieci biła. Wszyscy wierzyli w jej słowa, że dzieci wymyślają, że ona oddaje im całą siebie. Kolejną wstrząsającą sprawą  jest molestowanie w sierocińcu. Personel był świadomy zachowań starszych chłopców i nic z tym nie zrobił. Było to ciche przyzwolenie na krzywdzenie młodszych dzieci. Gdy siostry sobie nie radziły kazały silniejszym chłopcom bić słabszych.


Wychowankom tego ośrodka nikt nie pokazał co jest dobre a co złe. Jak więc oczekiwać od nich, że w dorosłym życiu będą to wiedzieć i nie dopuszczą się złych czynów?


Książka ukazuje konsekwencje pobytu w tym ośrodku, Tomasz jeden z byłych wychowanków ośrodka już jako kilkuletnie dziecko był gwałcony przez starszych wychowanków przez co w dorosłym życiu sam zaczął gwałcić w konsekwencji czego zabił małego Mateusza. Czy gdyby wydarzenia w ośrodku nie miały miejsca Mateusz by żył?


Książka pozostawia wiele pytań, niestety bez odpowiedzi.


Moja ocena? 10/10. Nie mogę inaczej. Za odwagę autorki, gdyby nie ona prawda o ośrodku nie trafiłaby do tak ogromnej ilości odbiorców. Może dzięki niej ktoś zatrzyma się na chwile i zobaczy co się dzieje naokoło niego. Może uda się zapobiec chociaż jednemu nieszczęściu.

czwartek, 22 marca 2018

Aleja Siódmego Anioła






Aleja Siódmego Anioła, książka, która bardzo mnie wzruszyła. Czytałam ją w okresie świątecznym – wtedy też rozgrywają się wszystkie wydarzenia opisane w niej. Książka porusza bardzo ważny życiowy temat, wybaczania samemu sobie. Nauczenia się, że nie jesteśmy idealni i zasługujemy na drugą szansę.


UWAGA. poniżej mogą znajdować się spoilery. KONIEC SPOILERU oznacza, że skończyłam spoilerować :P


W książce niesamowicie spodobał mi się jej klimat, magiczna otoczka wokół świąt i zimy. Park z posągami aniołów, którego opisy wielokrotnie pobudzały moją wyobraźnię. I pozwalały bardziej wczuć się w klimat książki. Na początku trochę irytowała mnie główna bohaterka, która została poturbowana przez życie i trochę się poddała. Irytacja najprawdopodobniej wynikała z mojego podejścia i z raczej pozytywnego patrzenia na świat. Książkę oceniam na mocne 8/10, zwłaszcza jak czyta się w okresie świątecznym gdy udziela nam się jej klimat :)


Główną bohaterką jest Julia, dziewczyna, która po nieszczęśliwych wydarzeniach zrezygnowała z własnego szczęścia. Uważa, że nie zasłużyła na marzenia ani na przebaczenie. Jej życie toczy się codziennie tak samo. Najważniejsza jest dla niej praca, w której projektuje witryny sklepowe dzięki czemu daje szczęście innym ludziom. Kobiety nie opuścił widocznie jej anioł stróż - zsyła na jej drogę właściciela sklepu, który desperacko próbuje zwiększyć obroty w sklepie. Wierzy, że stanie się to gdy Julia zaprojektuje jego witrynę w sklepie. Dziewczyna na początku nie widzi w tym żadnego celu. Twierdzi, że to będzie strata czasu i pieniędzy. Jednak po pewnym czasie daje się przekonać. Dzięki tej decyzji znajduje w sekretarzyku list napisany przez kilkuletniego chłopca. Postanawia dowiedzieć się czy marzenie opisane w liście się spełniło. Uporządkowany świat kobiety zaczyna się zmieniać. Kobieta obserwuje jak inni ludzie dają sobie drugą szansę. 

KONIEC SPOILERU


Czy uda jej się wybaczyć sobie i jakie wydarzenia sprawiły, że zamknęła się na całe szczęście musicie zobaczyć sami. Podpowiem Wam jednak, że autorka bardzo długo trzyma czytelnika w niewiedzy. Miłego czytania :)

Ps. niedługo wracam z pozycją, która mną wstrząsnęła i była chyba jedną z najsmutniejszych książek jakie przeczytałam.

piątek, 16 marca 2018

Dziewczyna z dzielnicy cudów.

Jestem tak pod wrażeniem tej książki, że aż nie wiem co napisać. Domyślni już wiedzą, że chodzi o dziewczynę z dzielnicy cudów Anety Jadowskiej.




UWAGA SPOILER.
Świat stworzony przez autorkę jak dla mnie jest to kosmos. Akcja dzieje się w Warszawie, ale nie takiej jaką znamy my. Autorka stworzy swoją własną Warszawę, która jest tak daleka od naszej jak to tylko możliwe. Pomimo tego czytając nazwy dzielnic, opisy miejsc moja podświadomość automatycznie przypisywała je do Warszawy, w której mieszkam. Autorka podzieliła miasto na dwie części Wars, część szalona i brutalna oraz Sawa uzbrojona w kły i pazury. 
Poza stworzonych światem zewnętrznym bardzo m się podoba główna bohaterka, Nikita - dziewczyna należąca do Zakonu pomimo zmagania się z demonami przeszłości i aktualnymi problemami myśli całkiem trzeźwo, co w jej sytuacji większości by się nie udało. Pomimo tego, że utraciła wiele osób, na których jej zależało, w momencie gdy pojawia się ktoś kto najprawdopodobniej zasługuje na jej zaufanie ona to widzi i stara się. Dziewczyna ma bardzo ważny cel w życiu, nie być taką samą osobą jak jej psychopatyczni rodzice.. 
Autorka w niezwykły sposób pokazuje złożoność duszy ludzkiej, pomimo tego, że jesteśmy zranieni i wmawiamy sobie, że nikomu nie zaufamy, że lepiej nam samym - zawsze nas ciągnie do drugiej osoby. O dziwo nie wygląda to tak, że facet się stara a dziewczyna czeka na objawienie (tak jak niestety w większości tego typu relacji w książkach) ona też stara się odnaleźć prawdę, przełamać się i pomóc swojemu wspólnikowi odnaleźć siebie. Relacja jest obustronna pomimo wszystkich niedomówień.
Ciekawą postacią jest przyznany Nikicie przez matkę partner. Dopiero pod koniec dowiadujemy się o nim czegoś więcej. Większość książki jest wielką niewiadomą, jedyne czego chce to pomagać Nikicie, wydaje się być bezbronny i uroczy ale tak naprawdę jest bardzo niebezpieczny. 
KONIEC SPOILERU

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, serdecznie polecam książkę i zachęcam do komentowania. A tymczasem mykam czytać bo ostatnio trochę choruję i nie zawsze mam ochotę, buziaczki. 

niedziela, 4 marca 2018

Światło między oceanami

Pół nocy myślałam o czym dzisiaj napisać. Aktualnie utknęłam na 6 tomie serii o Nocnych Łowcach - w moim ostatnim poście trochę mówię o tej serii. Po długich rozmyślaniach postanowiłam napisać o książce, która mną wstrząsnęła. 

Przy pierwszym podejściu do tej książki zatrzymałam się na 42 stronie i nie umiałam ruszyć dalej, lektura po prostu mnie nużyła.  Odłożyłam czytanie z myślą, że to chyba jednak nie jest lektura dla mnie, co było dziwne bo zazwyczaj czytanie dramatów przychodzi mi łatwo. Jakiś czas później obejrzałam film na jej podstawie i postanowiłam skończyć książkę.To była dobra decyzja. Książka na początku faktycznie jest nużąca ale im dalej tym lepiej. Wyczerpuje z emocji. W książce praktycznie nie ma złych ludzi. Są dobrzy ludzie, którzy dokonują złych wyborów. Serdecznie polecam książkę Dobry debiut autorki. Ukazuje ona mroczne zakamarki duszy człowieka jednocześnie udowadniając, że można poradzić sobie ze swoimi demonami i ujrzeć piękno świata. 


UWAGA. poniżej mogą znajdować się spoilery. Są poprzedzone słowem SPOILER i jednym akapitem przerwy, KONIEC SPOILERU oznacza, że skończyłam spoilerować :P

Główny bohater Tom Sherbourne nie może sobie poradzić ze wspomnieniami z wojny. Dlatego postanawia przyjąć posadę latarnika. Wydaje mu się, że w odosobnienie i kochająca żona przyniosą mu spokój i pozwolą pokonać swoje demony. Jednak ta dwójka zostaje wystawiona na ciężką próbę. Isabel nade wszystko pragnie zajść w ciąże, po dwóch poronieniach i wydaniu na świat martwego chłopca powoli traci wiarę, że kiedykolwiek zostanie szczęśliwą matką. I w tym momencie jakby los się do nich uśmiechnął do wyspy dopływa łódź z martwym mężczyzną i niemowlęciem. Od tej chwili oboje zaczynają podejmować złe decyzje próbując usprawiedliwić je dobrem dziecka. 

Moim zdaniem najbardziej ucierpiał w tej relacji Tom, który wziął na siebie wszystkie ich winy, zarówno swoje jak i żony. Jego miłość do niej była bezgraniczna. Pomimo wszystkich złych rzeczy, które go spotkały nadal ją kochał. Kochał ponad wszystko. 

KONIEC SPOILERU

Z tej książki nauczyłam się jednej ważnej rzeczy. Wybacza się raz, nienawidzić trzeba ciągle. 

ocena 7/10